środa, 29 lutego 2012

znowu szpital...

Witajcie
Dzisiaj idziemy do szpitala na nefrologię, mamy tam być do piątkowego popołudnia. Będą kolejne badania - cystografia mikcyjna i doppler naczyń nerkowych oraz dobowy pomiar ciśnienia - Abpm.
Trzymajcie Kochani kciuki, mamy nadzieję, że teraz uda się ustalić już w 100% przyczynę uszkodzenia nerek i będzie można wprowadzić odpowiednie leczenie.
Więcej informacji co u nas po powrocie ze szpitala.

niedziela, 5 lutego 2012

po szpitalu...

Witajcie
Co prawda cały tydzień jesteśmy już w domku, ale jakoś nie miałam wcześniej siły, żeby coś napisać.
Pobyt w szpitalu minął w miarę szybko, Hubert miał robione ponowne usg brzuszka i nerek, dobowy pomiar ciśnienia aparatem Abpm i EKG serduszka, bo lekarze wysłuchali znowu jakieś szmery w serduszku oraz Scyntygrafię - czyli badanie wydajności nerek.
USG nie wniosło niczego nowego, potwierdziło, że prawa nerka jest malutka i nic poza tym.
W EKG wyszły jakieś zmiany, ale przy Huberta otworze owalnym w serduszku, który ma od urodzenia, to podobno tak może być, zresztą jesteśmy pod stałą kontrolą kardiologiczną.
Z dobowego pomiaru wyszedł początek nadciśnienia i mamy dalej robić dobowe pomiary w domu, a leki dostanie Hubert dopiero, jak ustalą przyczynę hypoplazji tej prawej nerki. Mamy obserwować Hubcia i gdyby pojawiły się wymioty, nudności czy zawroty głowy, to mamy natychmiast zgłosić się do szpitala.
Wróciliśmy do domku ze szpitalnym bakcylem i teraz wszyscy chorujemy, na szczęście jest już troszkę lepiej.
Czekaliśmy na wynik scyntygrafii i w czwartek mieliśmy telefon ze szpitala od Pani doktor.... i niestety nie jest dobrze. Nerka prawa jest "wydolna" niespełna w 20% i wszystko w niej jest nieprawidłowe i źle funkcjonuje (spisali już ją na straty), nerka lewa jest wydolna w 73% i będziemy o nią walczyć. Niestety wynik scyntygrafii nie dał jednoznacznej odpowiedzi odnośnie przyczyny uszkodzenia nerek, a bez tego nie można włączyć odpowiedniego leczenia. Nefrolog powiedziała, że najprawdopodobniej to przez sepsę, którą Hubcio przeszedł po urodzeniu, ale muszą mieć 100% pewność, dlatego będzie konieczne zrobienie cystografii, która niestety nie jest przyjemnym badaniem i trochę bolesnym. W związku z tym, czeka nas kolejny pobyt na nefrologii, który będziemy ustalać 14 lutego, jak wróci nasza pani doktor.
Poza tym nic u nas się nie dzieje, Hubert ma skoki ciśnienia, dalej pojawiają się bezdechy, na szczęście już tylko sporadycznie, kurujemy się w domku i czekamy na wiosnę. Rehabilitacje na razie musieliśmy niestety odwołać
z powodu tej paskudnej infekcji.
Czeka nas teraz dużo wydatków, leki od astmy bardzo podrożały (a znowu Hubert ma zwiększone dawki) i kosztują "majątek", do tego jeszcze kolejna wizyta u neurologa, neurochirurga, wymiana okularków na silniejsze, a na subkoncie nie mamy już wcale pieniążków :(  a wpłaty 1% podatku dopiero około października...
Ten nowy rok zaczął się od problemów i smutnych wiadomości i już zaczynam tracić nadzieję, że cokolwiek zmieni się na lepsze.... :(