piątek, 12 grudnia 2014

TYM RAZEM PO BARDZO DŁUGIEJ PRZERWIE...

Witajcie
Tym razem moja blogowa frekwencja jest jeszcze bardziej mizerna niż poprzednio.
Bardzo przepraszamy, ale ostatnio niestety zbyt dużo się dzieje ze zdrówkiem Hubercika.
Tak w skrócie to od września leżeliśmy już 2 razy w szpitalu - na neurologii i niestety ponownie na nefrologii.
Padaczka niestety dalej szalała, pojawiały się częste ataki - były też 3 napady drgawkowe, trzeba było podać dodatkowe leki a także zmienić lek docelowy - na razie od końca listopada nie było żadnego ataku, więc mamy nadzieję, że zmiana leku pomoże - przynajmniej na jakiś czas. Obraz mózgu też się nie pogorszył, więc z tego bardzo się cieszymy.
Niestety niepokoi nas za to nadciśnienie Hubercika, które ostatnio bardzo szaleje.
Cały ostatni tydzień listopada spędziliśmy na nefrologii.
Badania niestety nie wyszły dobrze - kolejny pobyt na oddziale mamy wyznaczony na styczeń (standardowo nowy rok zaczynamy od hospitalizacji).
Nadciśnienie jest agresywne - dobowy pomiar ciśnienia wskazał ponad 60% nieprawidłowych pomiarów o bardzo wysokich wartościach, dlatego trzeba było dołączyć kolejne leki.
Niestety przez nadciśnienie pojawiły się problemy z serduszkiem i trzeba było podać leki a przed nami przyspieszona wizyta u kardiologa.
Na szczęście nowe leki trochę uspokoiły ciśnienie i oby już tak zostało - ale tego dowiemy się podczas kolejnego pobytu w szpitalu po wykonaniu badań.
W domku mierzymy ciśnienie 3 razy w ciągu dnia więc tych pomiarów nie jest zbyt dużo a w szpitalu holter ciśnieniowy mierzy co pół godziny, więc tylko wtedy można zaobserwować znaczącą poprawę - trzymajcie więc kciuki, żeby było już tylko lepiej :)
**********************
Dziękujemy jeszcze raz za 1% podatku za 2013 rok.
Było 106 wpłat.
Ze zgromadzonych pieniążków kupiliśmy elektrostymulator mięśni i pęcherza oraz potrzebne do niego wyposażenie (które niestety się zużywa), czujnik do pulsoksymetru - ponieważ ostatni zepsuł się w październiku, wymieniliśmy specjalny mankiet do Hubercika ciśnieniomierza, który niestety nie jest tani - a przy tak częstym użytkowaniu, zużywa się bardzo szybko i trzeba go wymieniać co 3 miesiące, zakupiliśmy leki i opłaciliśmy część rehabilitacji i zajęć Integracji Sensorycznej.
To wszystko jest bardzo kosztowne, a pieniążki szybciutko się kończą, dlatego niestety nie uda nam się sfinansować wszystkiego czego potrzebuje Hubercik w leczeniu i rehabilitacji.
Po ustabilizowaniu padaczki i nadciśnienia bardzo wskazany jest wyjazd na turnus rehabilitacyjny - już 3 razy musieliśmy odwołać wyjazd - dlatego bardzo liczymy, że tym razem się uda i Hubercik pojedzie na turnus, który jest niezbędny w jego leczeniu i rehabilitacji.
Dlatego PROSIMY - PAMIĘTAJCIE O HUBERCIKU podczas rozliczania tegorocznych PIT-ów.
To Was nic nie kosztuje - a Hubercikowi daje szansę na zdrowie.