poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Kwiecień plecień....( znów szpital)

Witajcie
Ostatnio jakoś tak nam wychodzi jedna notka w miesiącu, ale tym razem chyba będzie ich troszkę więcej;)
Pogoda była piękna, wiosenna, więc było dużo spacerków. Oprócz tego stałe zajęcia, rehabilitacje i terapie, ale to już dla nas rutyna.
Co nowego się pojawiło? - otóż zainteresowanie Hubercika klockami lego...
byliśmy bardzo zdziwieni, bo wcześniej jakoś nie wykazywał zainteresowania nimi, a od około 2 tygodni zaczął coś tam sobie tworzyć. Rehabilitantka bardzo go za to pochwaliła, bo to doskonała terapia ręki, którą zresztą bardzo polubił:D
Pani logopeda i psycholog, też uznały, że lego wyjdzie mu to tylko "na zdrowie", bo powoli ćwiczy koncentrację i już potrafi się nawet skupić na wykonywaniu jednego zadania około 5 minut, a dla Huberta to jest naprawdę wielki sukces.
Kupiliśmy mu nawet kilka używanych zestawów tych klocków, bo niestety obecnie nie mamy funduszy na nowe, a subkonto też puste:( i coraz ładniej mu wychodzi tworzenie takich "swoich" konstrukcji, bo niestety ale do odzwierciedlania tych zawartych w instrukcjach to jeszcze bardzo dłuuuuuuuuuuuga droga, ale i tak jesteśmy z niego bardzo dumni.
 
Jutro idziemy na neurologię. W środę Hubcio ma rezonans, do którego będzie usypiany i jak zwykle tego boję się najbardziej - znieczulenia. Ciągle jest ten strach, że może wystąpić bezdech, że znowu będzie miał podawany tlen, że coś pójdzie nie tak.....ech.
Tak wstępnie na neurologii mają nas trzymać do piątku, bo jeszcze eeg główki będzie robione, ale może uda nam się wyjść chociaż w czwartek wieczorem, żeby przynajmniej udało się o tę jedną noc krócej, ale jak to będzie, to zobaczymy....
Trzymajcie kciuki....
Jeszcze nie składamy życzeń świątecznych, bo mamy cichą nadzieję, że przed Świętami uda mi się jeszcze coś naskrobać na blogu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz