Dopadły nas ostatnio problemy z niektórymi zajęciami - a konkretnie dotyczą one Integracji Sensorycznej i dogoterapii, które u Hubcia są niezbędne. Jak to zwykle bywa, skończyło się dofinansowanie przez NFZ i teraz całość tych zajęć musimy opłacać sami - prywatnie.
A u nas niestety z pieniążkami bardzo krucho :(
Na początku czerwca mieliśmy mieć z Hubciem wymaganą wizytę u nefrologa, kontrolne usg nereczek i wizytę u neurologa - oczywiście prywatnie (bo na NFZ terminy są tak strasznie odległe,że nawet szkoda o tym pisać), ale nie mogliśmy pójść z powodu braku pieniążków:( Te wizyty u specjalistów i badania są bardzo ważne, dlatego ten brak funduszy tak strasznie dobija. Znowu pojawia się ta bezsilność. Do pierwszych wpłat z 1% jeszcze niestety bardzo daleko:(
Chociażbyśmy mieli stanąć na głowie, to musimy coś zrobić, żeby jak najszybciej iść z Hubciem do tych specjalistów i na badania, bo to przecież chodzi o jego zdrówko.
Leki od astmy teraz też kosztują majątek, a Hubertowi starczają jedynie na miesiąc. Ominęło nas również sanatorium, bo pomimo tego, że Hubcia wyjazd zapłacił by NFZ, to opiekun musi sam pokryć koszty swojego pobytu, a Hubcio nie może jechać bez opiekuna, więc musieliśmy odpuścić...
Przed nami jeszcze w lipcu i sierpniu wizyta u kardiologa i okulisty, aż się boję co to będzie...
Może chociaż uda się coś sprzedać na aukcjach charytatywnych Allegro? Zobaczymy...
Mamy jednak nadzieję, że to tylko przejsciowe problemy i z czasem uda nam się z nimi uporać. Jak na razie szukam innych ośrodków terapeutycznych, w których udało by się załatwić przynajmniej część zajęć z SI opłacanych przez fundusz. Jest kiepsko z tym, bo to połowa roku, ale się nie poddaję;) - trzymajcie kciuki!
Trzymamy kciuki bardzo mocno.Oby te problemy na prawdę okazały się przejściowe.Szkoda,że nie udało się skorzystać z wyjazdu,ale rzeczywiście koszty takiego pobytu sś kolosalne.może następnym razem się Wam uda.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń